Jedną z atrakcji turystycznych wyspy Ko Chang jest fishing, czyli amatorski połów ryb na Zatoce Tajlandzkiej.
Pomysł, aby spędzić dzień na łódce łowiąc ryby narodził z pasji do wędkowania syna. Kiedy zorientowaliśmy się, że na Ko Chang jest możliwość fishingu nie zastanawialiśmy się długo.
Zabawa była przednia, nawet dla takiego amatora jak ja. Przynętą na ryby były kalmary, które w Polsce są towarem z wyższej półki :) Nie znam nazw ryb, które zostały odłowione podczas fishingu, ale jedną z nich na pewno była barrakuda.
Jedynym minusem wycieczki była jakość wędek, a szczególnie kołowrotków. Gdyby były nieco lepszej jakości to przyjemność z połowu byłaby jeszcze większa, choć i tak nie można narzekać. Pierwsza złowiona ryba na statku nasza !:)
Przy okazji fishingu zobaczyliśmy wioskę Bang Bao. Przewodniki reklamują ją jako miejsce godne wizyty, ale jeśli nie łączymy tego z wypadem na ryby albo objazdem skuterem wyspy to nie ma sensu specjalnie się tam fatygować.
Zabawa była przednia, nawet dla takiego amatora jak ja. Przynętą na ryby były kalmary, które w Polsce są towarem z wyższej półki :) Nie znam nazw ryb, które zostały odłowione podczas fishingu, ale jedną z nich na pewno była barrakuda.
Jedynym minusem wycieczki była jakość wędek, a szczególnie kołowrotków. Gdyby były nieco lepszej jakości to przyjemność z połowu byłaby jeszcze większa, choć i tak nie można narzekać. Pierwsza złowiona ryba na statku nasza !:)
Przy okazji fishingu zobaczyliśmy wioskę Bang Bao. Przewodniki reklamują ją jako miejsce godne wizyty, ale jeśli nie łączymy tego z wypadem na ryby albo objazdem skuterem wyspy to nie ma sensu specjalnie się tam fatygować.
Fishing na Ko Chang - informacje praktyczne:
- fishing kosztował 1250 THB / os.,
- w trakcie kliku godzinnej wycieczki organizator zapewnia posiłek, w tym ryby złowione podczas rejsu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz