Angkor w Kambodży to jedno z tych miejsc, które jeśli mamy taką możliwość należy zobaczyć przed śmiercią. Mistycyzm tego miejsca jest niepodważalny. Odwiedziliśmy khmerskie imperium po raz drugi. I co? Ciągle nas zachwyca!
Bazą wypadową do Angkoru jest Siem Reap. Poprzednim razem dotarliśmy tutaj z Phnom Penh, tym razem z Bangkoku. Zdecydowaliśmy na przejazd autokarem z okolic Khao San Road, który dowiózł nas do samego Siem Reap bez konieczności zmiany środka transportu. Był to strzał w 10.
Plusem powyższego rozwiązania jest także "opieka" na granicy tajsko - kambodżańskiej w Aranyaprathet / Poipet. Miejsce to obrosło legendą, a słynie z wszelkiej maści oszustów, którzy próbują za wszystkie sposoby wyciągnąć pieniądze od zdezorientowanych turystów.
Owa "opieka" polega na tym, że obsługa autokaru załatwia wszelkie formalności na granicy. O ile stempel przy wyjeździe z Tajlandii trzeba zdobyć osobiście, o tyle człowieka z immigration office z Kambodży nie widzieliśmy nawet na oczy, a wiza w paszporcie się znalazła. Plusy takiego rozwiązania: oszczędzamy dużo czasu i nerwów. Minusy: dola dla pana z obsługi busa i dola dla celnika. Mimo niedogodności naprawdę warto, szczególnie kiedy podróżujesz z dziećmi.
Wracając do Imperium Angkoru było to państwo Khmerów, które istniało od IX do XV wieku. Angkor uznaje się za największe miasto na świecie w okresie sprzed rewolucji przemysłowej. Liczbę mieszkańców szacuje się na około milion. Świątynie Angkoru spotykane są także w granicach dzisiejszej Tajlandii i Laosu.
Najbardziej znaną świątynią jest Angkor Wat. To charakterystyczna budowla z wysokimi wieżami, znana z filmów dokumentalnych czy przewodników turystycznych. Najwyższa wieża ma aż 65 m wysokości. Jest to zdecydowanie największy obiekt, który możemy spotkać na terenie dawnego khmerskiego imperium. Ale czy najbardziej znana oznacza najpiękniejsza? Zdecydowanie nie, aczkolwiek uroku nie można jej odmówić, a jej rozmach imponuje.
Moim skromnym zdaniem najpiękniejszą świątynią jest Ta Prohm. Świątynię porastają korzenie drzew, co sprawa, że ma ona swój niepowtarzalny urok. Na jej obszarze jest wiele zakamarków, w których można się zagubić i wyobrazić sobie ówczesną atmosferę tego miejsca.
W ruinach świątyni kręcono film z Angeliną Jolie Lara Croft: Tomb Raider. W Angkorze filmowano także fragmenty Indiany Jonesa z Harrisonem Fordem oraz jedną z części Jamesa Bonda.
Do najbardziej charakterystycznych miejsc należy także Angkor Thom, czyli ostatnia stolica królestwa, w której centrum znajduje się świątynia Bajon. Muszę przyznać, że obiekt robi niesamowite wrażenie i warto w nim spędzić sporo czasu na odkrywaniu jego zakątków.
Istnieją różne podejścia do zwiedzania Angkoru. Dominujące to turyści, którzy najpopularniejsze świątynie zwiedzają w jeden dzień. Zdecydowanie polecamy wygospodarowanie przynajmniej 2 dni. Dzięki temu będzie można zobaczyć dodatkowo równie piękne miejsca, ale za to prawie puste, bez masy turystów. Fani archeologii powinni rozważyć nawet dłuższy okres pobytu.
Jakie zaobserwowaliśmy zmiany w stosunku do wizyty z przed 4 lat? Po pierwsze znaczny wzrost cen biletów (np. bilety 1-dniowe podrożały prawie 100%). Po drugie kiedyś było 5 kas przed samym Angkorem co miało swój klimat, a dziś wybudowano wielki gmach z co najmniej 30 kasami w Siem Reap na styl zachodni. Po trzecie wzrosła liczba turystów. W 2014 roku Angkor odwiedziło 2 mln osób, w 2017 - 2,5 mln, a szacuje się, że w 2018 będzie to 2,75 mln. Po czwarte zamknięto dla odwiedzających niektóre fragmenty świątyń, wytyczono mniej inwazyjne trasy zwiedzania i zwiększono liczbę osób z obsługi pilnujących porządku. Choć przez zmiany atmosfera miejsca jest nieco gorsza to jednak kierunek słuszny. Inaczej masy turystów zdeptałyby Angkor. Sądzę, iż w przyszłości zostaną wprowadzone dzienne limity odwiedzających, aby kolejne pokolenia miały szansę zobaczyć to niesamowite miejsce.
Angkor to nie tylko jedno z najważniejszych miejsc w Indochinach, ale i na całym świecie. Poprzednim razem obchodziłem dokładnie tutaj swoje okrągłe urodziny i obiecałem sobie, że kiedyś tu wrócę, ale całą rodziną, z dziećmi. Słowa dotrzymałem.
Na koniec parę słów o Siem Reap. Miasto samo w sobie nie zachwyca niczym. Ot przeciętnej urody miejscowość w Azji Południowo-Wschodniej. Chyba najbardziej zapadła w pamięci Pub Street i jej rozrywkowy charakter. Dziś wszelkiej maści restauracji, pubów czy dyskotek jest dwa razy więcej niż 4 lata temu.
Relacja z wizyty w 2014 r. z Angkoru dostępna TUTAJ, a więcej szczegółów o Siem Reap TUTAJ.
Siem Reap - informacje praktyczne:
Na koniec parę słów o Siem Reap. Miasto samo w sobie nie zachwyca niczym. Ot przeciętnej urody miejscowość w Azji Południowo-Wschodniej. Chyba najbardziej zapadła w pamięci Pub Street i jej rozrywkowy charakter. Dziś wszelkiej maści restauracji, pubów czy dyskotek jest dwa razy więcej niż 4 lata temu.
Relacja z wizyty w 2014 r. z Angkoru dostępna TUTAJ, a więcej szczegółów o Siem Reap TUTAJ.
Angkor - informacje praktyczne:
- dostępne są bilety 1 (37$), 3 (62$) i 7 dniowe (72$),
- kompleks Angkor można zwiedzać na różne sposoby: rowerem, skuterem lub tuk tukiem. Koszt wynajmu tuk tuka z kierowcą na dwa dni wynosi 45$, a na jeden 20$.
Siem Reap - informacje praktyczne:
- do miasta w 2014 dojechaliśmy z Phnom Penh (ok. 5 godz.), a bilet kosztował 9$,
- najczęściej turyści przybywają tutaj z Bangkoku, my wybraliśmy autokar firmy Giantibis, który zabrał nas z okolic Khao San Road do samego Siem Reap bez konieczności przesiadania się na inny środek transportu, bilet kosztował 33$ (kupiony online na stronie przewoźnika), trasa wliczając formalności na granicy zajęła nam 7,5 godz.,
- wspomniana "opieka" człowieka z busa kosztowała 5$/os., tyle samo wyniosła dola dla celnika, wiza 30$,
- miejsce noclegu w zależności od potrzeb blisko centrum, np. Kok Meng Lodge (24$/4 os.) lub dalej od centrum, np. Agkor Thom (14$/2 os.),
- do Siem Reap przyjeżdża się, aby zobaczyć przede wszystkim legendarne świątynie Angkoru, ale warto także wybrać się na wycieczkę na jezioro Tonle Sap i zobaczyć jedną z pływających wiosek, np. Kampong Phluk (więcej informacji TUTAJ).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz